plg 0086Kolejny dzień pielgrzymowania stał pod znakiem zmagań z własnym zmęczeniem. Serce chce iść, nieść prośby i dziękczynienia, a nogi zupełnie się nie słuchają. O 5. rano ciągniki przywiozły znaczą część grupy na miejsce zbiórki. Poprzedni wieczór zakończył się Apelem Jasnogórskim, który w samym środku wsi pod kościołem poprowadziła młodzież. To jedno z niezwykłych doświadczeń, którymi zachwyca się Darek – entuzjazm wiary ludzi młodych. Każdego dnia dają piękne świadectwa swoją postawą pełną radości mimo zmęczenia. Każdego przecież bolą nogi, każdy zmaga się z własnym nieposłusznym ciałem, ale nie każdy ma tyle siły, by w żołnierskiej pieśni (dosłownie!) wykrzyczeć swoją miłość do Boga, jak to był podczas wejścia Amarantów do Nowego Tomyśla.

Msza Św. była w Miedzichowie. W procesji z darami w koszyczku powędrowały przed ołtarz karteczki wszystkich z imionami, które wybrali sobie przy bierzmowaniu. Trudno dziś sobie nawet przypomnieć przesłanki tamtych wyborów. A może warto wrócić do życiorysów świętych, którzy z jakiegoś powodu wydali nam się podobni do nas, którzy z jakiegoś powodu zachwycili nasze serce swoją postawą. Historia każdego z nas jest przecież zapisana w Piśmie Świętym. Czy już ją odnalazłeś? Bóg nie pozostawia tych historii bez rozwiązania. Poszukaj i zaczerpnij z Jego Słowa do syta.

Nie można iść tak szybko, jakby się chciało. Możesz w życiu być tym, który daje oparcie i bezpieczeństwo swoim najbliższym. Ale tutaj nawet dojście do następnego postoju zatyka. Coraz wolniej i z większym bólem. Coś każe się zastanowić, czy to nie jest zadanie, które przekracza moje siły i chociaż obiecałem sobie i Bogu, dotrzymanie słowa jest prawie niemożliwe. Jeśli wyciszy się swoje „ja”, w byciu ostatnim Bóg potrafi tyle dać – spotkanie z innymi ludźmi w innej grupie, inną niż planowana konferencję, inne słowo, które trafia prosto do serca, inną modlitwę. Upał i ściana deszczu na koniec. Nie, nie tak - wieczór kończy się niezwykłą adoracją w kościele wypełnionym po brzegi. Nie idziemy tylko przed siebie. Niesiemy Chrystusa. Może czasem jak Szymon przymuszamy własne nogi, może czasem jak Weronika przynosimy chwilę oddechu innym.

Dzisiejszy dzień musi się zakończyć tak jak poprzednie – refleksją o gospodarzach, takich jak ta kobieta, która przyszła tylko przywitać pielgrzymkę i wróciła do domu zabierając dwie osoby na kwaterę. Otwarte serca. Coraz więcej ich i więcej. Także wśród pielgrzymów.

Refleksjami z czwartego dnia pielgrzymki podzielił się Darek, który idzie po raz pierwszy.

2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzień 4
2017-08-02, dzi...

Joomla templates by a4joomla