Pielgrzymka rowerowa - Dzień 5 (Trzebnica - Dębnik)
Szczegóły
Dziś (9 lipca) pogoda do jazdy była wymarzona. Za pielgrzymami w pewnej odległości pędziły chmury deszczowe, ale wiatr, który wiał w plecy (!) pomagał przyśpieszyć i nie pozwalał wyprzedzić pielgrzymów na ostatniej prostej. Dojechali więc bez przeszkód.
Dzisiejsza symbolika dnia odwołuje się do krzyża. Po Apelu Jasnogórskim zgodnie z tradycją rowerowych pielgrzymek każdy pielgrzym otrzymał dziś krzyż. Znalazł się także czas na refleksję, do której skłonił wszystkich wiersz ks. Jana Twardowskiego
„... dopiero żyć zaczniesz gdy umrzesz kochając Mój krzyż co przyszedł z niewidzialnej strony wie że wszystko wydarzyć się może choćby nie chciał tego...” (fragm. wiersza ks. J. Twardowskiego „Krzyż”)
A jeśli chodzi o bardziej przyziemne zjawiska, to należy do nich zaliczyć przede wszystkim legendarne lody w Oleśnicy, pyszny żurek i pieczarkową Lipsku oraz „iskierkę” - zabawę na zakończenie dnia, która podobno szczególnie przypadła do gustu księdzu Wojciechowi. Redakcja obiecuje, że specjalne oświadczenia w tej sprawie odbierzemy od ks. Wojciecha już po zakończeniu pielgrzymki.
Dziś (9 lipca) pogoda do jazdy była wymarzona. Za pielgrzymami w pewnej odległości pędziły chmury deszczowe, ale wiatr, który wiał w plecy (!) pomagał przyśpieszyć i nie pozwalał wyprzedzić pielgrzymów na ostatniej prostej. Dojechali więc bez przeszkód.
